Adres
S.P. per Cannigione Km 3.800
07020 Cannigione (OT, Sardinia, Italy)
WWW
http://www.campingarzachena.it/
Sposób rezerwacji
Bez.
Cena
10 euro od osoby (czyli za naszą dwójkę płaciliśmy 20 euro za noc). Namiot, samochód i prąd wliczone w tą cenę. Zapewne cena różni się w zależności od terminu pobytu.
Długość i termin pobytu
8 nocy / wrzesień 2013
Dojazd
Z Olbii należy kierować się na Arzachenę i nie dojechawszy do niej na rondzie z rozjazdami na: Arzachenę, Costa Smeralda i Cannigione skręcić na tą ostatnią miejscowość. Dalej jechać jeszcze trochę jak droga prowadzi, wjazd do kempingu będzie po lewej stronie. Jest dość dobrze oznaczony, więc raczej nie można go przegapić.
Okolica
Kemping jest usytuowany przy drodze, ale nie ma przy niej żadnego chodnika, więc raczej o spacerach po okolicy nie ma mowy. Na plus jest bliska odległość Cannigione, małego, uroczego miasteczka, gdzie można się wybrać do sklepu czy knajpki. Do plaży trzeba również nieco dojechać. Nie są to duże odległości, ale bez samochodu byłoby trudno.
Parking
Jest parking dla przyjeżdżających – żeby zostawić samochód i udać się do recepcji. Ponadto, samochód można parkować przy namiocie/przyczepie lub tam gdzie się na niego po prostu znajdzie miejsce na terenie kempingu.
Ogólne wrażenie
Samego kempingu – średnie. Pierwsze wrażenie jest całkiem przyzwoite. Parking, następnie budynek, w którym mieści się barek, obok duży bardzo ładny basen, na około leżaki, parasolki i stoliki. Całość położona jest na wzgórzu i idąc wyżej mamy już właściwy kemping a tam coś w rodzaju przyczep do wynajęcia (o mało zachęcającym wyglądzie), pawilonik z pokojami również do wynajęcia i miejsce na własne kampery, przyczepy i namioty. Spora ilość drzew gwarantuje cień i łatwość w rozwieszaniu sznurka na ręczniki. Poważny minus kempingu to budynki z sanitariatami. O ile czystość toalet w zasadzie nie pozostawia nic do życzenia, tak pryszniców, umywalek czy zlewów do mycia naczyń – już absolutnie tak. Widzieliśmy nawet Pana, który jest odpowiedzialny za codzienne! sprzątanie łazienek. Jedna w porywach do dwóch szmatek, butelka jakiegoś detergentu i pół minuty na każdą kabinę czy umywalkę raczej nie zagwarantuje przyzwoitego efektu.
Wrażenie rośnie w momencie zbratania się z Emanuelem – managerem kempingu 😉 Od tego momentu wszelkie niewygody nie przeszkadzają już tak bardzo.
Obsługa
Bardzo sympatyczna. Emanuel – manager – to prawdziwe serce i dusza kempingu. Widać go „na włościach” praktycznie codziennie i zawsze serdecznie się ze wszystkimi wita. Bez problemu można dogadać się z nim po angielsku.
Internet
W obrębie barku działa darmowe! wi-fi. Prędkość łącza nie powala, zwłaszcza jak w tym samym czasie korzysta z niego kilka osób, jednak i tak brawa.
Czy polecilibyśmy to miejsce znajomym?
Trudna sprawa 😉 bo po zbrataniu się z Emanuelem nie potrafimy już patrzeć na kemping obiektywnie. Za oceną pozytywną stoją dwa dość poważne argumenty – cena i darmowe wifi. Basen też jest na plus, bo na serio jest bardzo ładnie utrzymany i przyjemnie się tam spędza czas. Za negatywną – jeden równie poważny: stan czystości (a raczej jej poważne braki) w łazienkach.
* Zdjęcie główne pochodzi z oficjalnej strony campingu.