Le Berceul to rodzaj B&B, które niesamowicie wysoko stawia poprzeczkę wszystkim następnym. To miejsce, które wspomina się latami, poleca znajomym i które z pełnym przekonaniem wybralibyśmy ponownie, jeśliby tylko los znów rzucił nas w rejony Dinard i Saint Malo. Tym samym Le Berceul dołącza do zaszczytnego grona pensjonatów, które skradły nasze serca a w którym obecnie znajdują się: Crociferi B&B u Pani Teresy w Katanii na Sycylii, które niestety nie doczekało się recenzji na blogu, Dwór Meluzyna w Janowcu nad Wisłą oraz Ta’ Pinu Bed & Breakfast na Gozo.
Ogólne wrażenie
Miłość od pierwszego wrażenia. Dom jest absolutnie fantastyczny, taki typowy bretoński, z kamienia a do tego ten ogród! Duże, rozłożyste drzewa (z ponad stuletnią wiśnią na czele), jakieś egzotyczne gatunki roślin. Duuużo cienia! Od frontu może być istna spiekota, ale wystarczy przejść do ogrodu by ogarnęło Cię przyjemne uczucie chłodu. Można sobie wypocząć na leżaku, można biesiadować przy stole, dzieciaki mają tam nawet mały plac zabaw i mnóstwo miejsca do biegania. Dodatkowo, w przeszklonej oranżerii, gdzie rano serwowane jest śniadanie a później kuchnia dostępna jest dla gości, jest też kilka wygodnych foteli a także bogata biblioteczka przewodników po regionie i solidny zapas ulotek okolicznych atrakcji.
Pokój
Duży, przestronny, dwupoziomowy. Prowadziły do niego oddzielne drzwi od frontu domu. Na dole było jedno pomieszczenie z dwoma pojedynczymi łóżkami, stołem z krzesłami, szafą i lodówką; toaleta i wyjście do ogrodu. Na górze przytulna sypialnia z podwójnym łóżkiem, biurko, kolejna szafa, druga toaleta oraz łazienka z prysznicem. Wszystko wyglądało bardzo przytulnie i aż zachęcało do rozgoszczenia się. W lodówce czekało kilka zimnych napojów, na stole pudełko słodyczy, w szufladzie w łazience dwa mięciutkie szlafroki, na niewielkim stoliku kilka wypożyczonych gadżetów dla dziewczyn na potencjalną nudę: wielkie opakowanie flamastrów, kartki i pudło DUPLO.
Pokój nie posiadał klimatyzacji (generalnie w Bretanii to rzadkość). Budowa domu sprawiała jednak, że parter pozostawał chłodny a ciepło, jeśli już, to zbierało się na górze (w upalne dni staraliśmy się zamykać tam okna i drewniane żaluzje by dodatkowo nie dogrzewać piętra).
Jedyna rzecz jakiej mi tam zabrakło to stojąca suszarka na ubrania.
Posiłki
Codziennie między 8:30 a 10:00 w oranżerii było serwowane typowe francuskie śniadanie. Bagietki, croissanty, czasem nawet jakieś ciasto lub inny słodki wypiek (raz były też naleśniki), przegląd domowych konfitur w co najmniej 8 smakach, miód i bretoński słony karmel (o mamo!), świeże owoce, jogurty, mleko, płatki, granola. Na konkretnie deska serów (a jakże!) i kilka plastrów szynki i salami, w których zazwyczaj gustowały dziewczyny. Do picia kawa, herbata, soki owocowe.
Śniadanie w założeniu jest wspólne dla wszystkich gości (spory stół zapewne potrafi pomieścić lokatorów z wszystkich trzech pokoi), ale mieliśmy to szczęście być tam zawsze sami i tylko mijać się z parą innych gości, którzy zazwyczaj kończyli jak my dopiero zaczynaliśmy.
Obsługa
Annie i René – małżeństwo (tak wnioskuję) prowadzące Le Bercuel to doprawdy przemili ludzie. Zawsze chętni do rozmowy, dopytujący czy wszystko na pewno jest ok, służący pomocą w kwestiach organizacji czasu (np. poradzili nam żeby do Mont-Saint-Michel pojechać późniejszym popołudniem by uniknąć tłumów) i z anielską cierpliwością przyjmujący kolejne rysunki od dziewczyn 😀
Udogodnienia dla dzieci
- plac zabaw w ogrodzie i sam ogród
- zabawki dla dzieci czekające w pokoju (flamastry, klocki, gry) a także gry planszowe i inne dostępne do pożyczenia w oranżerii
- dziewczynom dodatkowo został wypożyczony wózek i dwie lale (był szał!)
Informacje praktyczne
Kiedy: 4 noce / lipiec 2025
Kto: 2 osoby dorosłe + dziecko 7 lat + dziecko 3 lata
Apartament: Pokój rodzinny z tarasem
Śniadanie: tak, typowe francuskie
Parking: tak, przed domem
Internet: tak, bezpłatne wi-fi
WWW: berceul.com
Rezerwacja: booking.com
Cena: 880 € + 6 € podatku miejskiego
Lokalizacja
24 Rue de la Théaudais, 35780 La Richardais, Francja
