Dzisiejsza podróż bezapelacyjnie wygrywa konkurs na najdłuższe tysiąc kilometrów wszech czasów. Każdy jeden liczył się podwójnie, ulice były pełne niedzielnych kierowców (żeby nie nazwać ich dobitniej), wypadków i robót drogowych wszelkiej maści. Niespełna 13 godzin – tyle czasu zajęło nam dziś przetransportowanie się z Warszawy do węgierskiego Szeged.
Rok 2012 i wakacje w Czarnogórze zapoczątkowały naszą miłość do Bałkanów. Nieznany nam wówczas kraj, wybrany – powiedzmy sobie szczerze – w dużej mierze ze względów ekonomicznych, zawładnął…