Magdalenka szybko przeprowadziła nas z rodzicielskiego poziomu „wakacje z dzieckiem” do poziomu „wakacje z dziećmi”. Trzeba było na nowo nauczyć się odpuszczać i przyjąć ze stoickim spokojem, że w takiej konfiguracji raczej tylko rzucimy na Malagę okiem a jak dotrzemy choć w kilka miejsc z listy „koniecznie do zobaczenia”, to będzie można ogłosić sukces. Zapraszam Was na pierwszą część wirtualnego spaceru po Maladze. Pokażemy Wam gdzie udało nam się zawędrować.

Internetowy research pod hasłem „Kraków z dziećmi” był jak wielka obietnica sukcesu. Blogi i Instagramowe konta poświęcone dziecięcym atrakcjom tego miasta bombardowały możliwościami. Czy koniec końców udało nam…

Czytaj dalej