Gdy przed lądowaniem pilot zapowiedział, że temperatura w Warszawie to ok. 10 stopni, od razu odechciało nam się spać (a zbliżała się północ). My to jeszcze nic. Tuż przed odlotem z bólem serca wskoczyliśmy w długie spodnie i kryte buty a bluzy mieliśmy w pogotowiu. Część pasażerów wpakowała się jednak na pokład w szortach, koszulkach bez rękawów i japonkach, więc gdy trzymali nas na płycie lotniska w oczekiwaniu aż wszyscy pasażerowie opuszczą samolot, zgodnie razem szczękali zębami 😉
Siedzimy sobie na tarasie naszego wakacyjnego pokoju, patrzymy na podświetlony basen i mały bar, z którego dobiega nas hiszpański gwar. Zimne lokalne piwko w szklaneczkach, paella z owocami…
To już dziś! Wylatujemy o 12:15 i ok. 17:00 powinniśmy być już na miejscu. Jak widać pogoda zapowiada się … monotonnie 😀 Oby się sprawdziła. Trzymajcie kciuki za same…
Węgry przez noc nie wypogodziły się zbytnio. Poranna szarówka, chłód i ludzie w kurtkach na każdym kroku przypominali, że to na serio koniec wakacji. Przekroczenie granicy z Polską…
… by się przydał 🙁 Wszystko co dobre szybko się kończy. Dokładnie dwa tygodnie temu postawiliśmy po raz pierwszy nasze stopy na greckiej ziemi a dziś zimne i…
Kalimera, czyli dzień dobry. Pozdrawiamy Was dziś serdecznie z Eubei, drugiej co do wielkości greckiej wyspy, na której przyjdzie nam wakacjować przez kilka następnych dni.
1000 km w 13 godzin – tak w skrócie można podsumować dzisiejszą podróż. Jej łatwość i bezproblemowość totalnie nas zaskoczyły. Ze wszystkich potencjalnie newralgicznych momentów wychodziliśmy obronną ręką.
Dzień dobry! Jest piękny rześki (10 stopni) poranek a my wesołą trójką ruszamy w drogę 🙂 Nasz nocleg na trasie wypada w Belgradzie, tak więc dziś do pokonania…
Dotarliśmy do Lublina! Mówi się, że wszędzie dobrze, ale w domu najlepiej. No nie wiem … ;P Nam na wakacjach było przecudnie i nawet na moment nie zatęskniliśmy…
… wyruszyliśmy w powrotną podróż. Pożegnanie z Emanuelem było długie, serdeczne, zakrapiane i zakończone wymianą emaili. Tym sposobem kemping, który na początku nie wzbudził w nas wielu pozytywnych…
Dzisiejszy dzień upłynął nam głównie … w samochodzie 😉 Celem była zatoka Orosei, gdzie mieliśmy się przenieść na kolejne 4 dni.