Mimo, iż Gozo pożegnaliśmy już dwa dni temu, zapraszamy na jeszcze jedną, ostatnią, wycieczkę po naszym absolutnym odkryciu tych wakacji. Zagubionych odsyłam najpierw do części pierwszej i drugiej.
Gozo jest niczym Kopciuszek. Żyje sobie cicho i skromnie w cieniu swojej głośnej i dynamicznej siostry Malty. Nie narzuca się, nie walczy o swoje, cierpliwie i z sercem…