Gdy przed lądowaniem pilot zapowiedział, że temperatura w Warszawie to ok. 10 stopni, od razu odechciało nam się spać (a zbliżała się północ). My to jeszcze nic. Tuż przed odlotem z bólem serca wskoczyliśmy w długie spodnie i kryte buty a bluzy mieliśmy w pogotowiu. Część pasażerów wpakowała się jednak na pokład w szortach, koszulkach bez rękawów i japonkach, więc gdy trzymali nas na płycie lotniska w oczekiwaniu aż wszyscy pasażerowie opuszczą samolot, zgodnie razem szczękali zębami 😉
Mówi się, że tydzień wakacji to zdecydowanie za mało. Przez pierwsze 7 dni człowiek dopiero przestawia się na tryb urlopowy, tak więc potrzebuje jeszcze kolejnych 7 by ten wypoczynek naprawdę…