Ta’ Pinu Bed and Breakfast to rodzinne B&B, które pokochaliśmy całym sercem nie ze względu na jakieś niesamowite warunki czy wygody, ale za niepowtarzalny klimat prawie 500-letniego domu i gościnność jego wspaniałych właścicieli: Marie i Franka.
Nasze wakacje zawsze trwają za krótko. Dopiero co narzekaliśmy na maltańskie temperatury a już, po kilku dniach spędzonych w jakże przedwczesnej jesiennej aurze, zdążyliśmy za nimi zatęsknić. Zapraszam…
Mimo, iż Gozo pożegnaliśmy już dwa dni temu, zapraszamy na jeszcze jedną, ostatnią, wycieczkę po naszym absolutnym odkryciu tych wakacji. Zagubionych odsyłam najpierw do części pierwszej i drugiej.
„Zapewne wiem o Gozo znacznie więcej niż Wy.” – powiedział właściciel naszego pierwszego B&B wyciągając z szuflady ulotkę z mapką i długopis. „Jesteście tu krótko, więc zaznaczę Wam…
Gozo jest niczym Kopciuszek. Żyje sobie cicho i skromnie w cieniu swojej głośnej i dynamicznej siostry Malty. Nie narzuca się, nie walczy o swoje, cierpliwie i z sercem…