Tag

I♥KL

Browsing

Betonowy żar, duchota, pędzące i trąbiące samochody a nam znowu skończył się chodnik. Kuala Lumpur to nie jest miasto dla pieszych. Kluczymy w poszukiwaniu drogi z punktu A do B i jeśli nasze kroki zostawiałyby kolorowy szlak, to z wysoka widać by było niezłe esy floresy. Coś co wydaje się krótkim i prostym odcinkiem nigdy nim nie jest jeśli tylko prowadzi przy jakiejś z głównych ulic. Zaraz okazuje się, że to estakada po 2 lub 3 pasy w każdą stronę i na próżno szukać tam miejsca dla pieszych.  Nawet jeśli takowe się znajdzie, prędzej czy później trzeba będzie przejść na drugą stronę no i znowu problem, bo z pasami też tu mają wyjątkowo na bakier.