W drodze na majówkę przydarzył nam się krótki przebłysk słońca. Aga napisała mi wtedy „Widzisz Misiu to niebieskie niebo? Zapamiętaj ten widok, prędko się nie powtórzy”. Jak już wiecie, były to prorocze słowa, jednak przez te wszystkie mokre dni kurczowo trzymałam się nadziei, że sobota nam je wszystkie wynagrodzi.
W tym roku majówki potrzebowaliśmy jak tlenu. Niestety zdaliśmy sobie z tego sprawę gdzieś w połowie kwietnia, co w przypadku najdłuższego weekendu w roku mocno ogranicza liczbę sensownych…