Wychodzimy z metra i momentalnie widzimy różnicę. Zupełnie jakbyśmy przyjechali do innego miasta a nie dzielnicy. Nowoczesny budynek dworca, wielkie centrum handlowe, apartamentowce, wysokie przeszklone biurowce i wielogwiazdkowe hotele. Tylko mozaika pod stopami przypomina, że jednak wciąż jesteśmy w Lizbonie.
Za nami kolejny dzień mrużenia oczu i choć temperaturowo było dziś nieco chłodniej niż wczoraj, nie przeszkadzało nam to w pokonywaniu pieszo kolejnych kilometrów. Michał chciał dać parkowi…