Według jednego z naszych przewodników, liczba deszczowych dni na wyspie w miesiącu wrześniu wynosi 0. Ostatnia noc była więc albo przejawem anomalii pogodowej, albo też niemiłosierny fałsz dobiegający z hotelowego karaoke wywołał opady. Zgadnijcie, którą opcję obstawiam 😀
Po dwóch dniach na północy, dziś obraliśmy kierunek przeciwny. Chcieliśmy dotrzeć na półwysep Jandia – miejsce gdzie ponoć kończy się asfalt a dalej można dotrzeć już tylko szutrową drogą. Wiedzieliśmy, że bez terenowego samochodu żaden off-road nam się raczej nie przytrafi, ale i tak fajnie byłoby dotrzeć tak daleko jak tylko można.
Tag