Obudził nas krzyk mew i słońce dostające się do hotelowego pokoju przez niezasłonięte okno. Dzień zapowiadał się ciepło i słonecznie. W najśmielszych snach nie spodziewaliśmy się tak sprzyjającej pogody w kwietniu.
Od kiedy mieszkamy w Warszawie, chcieliśmy wyskoczyć na weekend nad morze. Coś co z Lublina zawsze było wielką, nieopłacalną na tak krótki pobyt, wyprawą, ze stolicy powinno być…