Portugalia na naszej liście figurowała od dawna. Wielkie to więc szczęście w tym roku móc spełnić jedno z naszych podróżniczych marzeń i jednocześnie zwiększyć licznik odwiedzonych krajów. Zaczynamy w Lizbonie, kończymy w Porto. Reszta póki co jest wielkim znakiem zapytania.

Pamiętam jak Sewilla wydała mi się duża. Zupełnie nie wiem dlaczego. Wszak powierzchnią blisko jej np. do mojego rodzinnego Lublina a ten z kolei uważam rozmiarowo za wręcz…

Czytaj dalej

Instynkt, intuicja, przeczucie, szósty zmysł. To silne przeświadczenie żeby TAM pojechać, zboczyć, nocować, zatrzymać się dłużej niż jest to powszechnie zalecane. Nie pojawia się często, ale gdy już…

Czytaj dalej

Internetowy research pod hasłem „Kraków z dziećmi” był jak wielka obietnica sukcesu. Blogi i Instagramowe konta poświęcone dziecięcym atrakcjom tego miasta bombardowały możliwościami. Czy koniec końców udało nam…

Czytaj dalej