Mamy to! Słońce, błękit, temperatura momentami niebezpiecznie dochodziła do 20 stopni! Ciepłe kurtki nareszcie poszły w odstawkę a wszelakie letnie oręża w końcu ujrzały światło dzienne. Okulary słoneczne, kapelutek od słońca, krem z filtrem 50, foremki do piasku. Wieczorem na twarzach zobaczyliśmy kto gdzie nie był posmarowany. Nie może być, czyżby to … opalenizna?! Myśleliśmy, że nic już nie przebije pięknego piątku na zamku Miramare i z naszej włoskiej majówki zapamiętamy tylko jeden słoneczny dzień. Wiedzieliśmy, że od dziś w końcu powinno zacząć się wypogadzać, rano przez okno ujrzeliśmy nawet suchą ulicę, ale to co było potem przeszło nasze najśmielsze oczekiwania.
Jeśli zastanawiacie się co u nas słychać, to niech na to pytanie odpowie Wam piosenka 😀
Witamy was z włoskiego Triestu, który przywitał nas niespodziewanym słońcem i równie niespodziewanym … brakiem głównego bagażu.
Nasz kwietniowy pobyt w Apulii w zeszłym roku to był hit! Dopisało wszystko począwszy od pogody, poprzez niezaprzeczalne uroki i smaki (!) regionu a na moim ciążowym samopoczuciu…
Gdy w 2016 roku byliśmy w Barcelonie z mamą Irenką i Anią, opóźniony lot drastycznie pokrzyżował nam plany pierwszego dnia. Z listy przewidzianych atrakcji wypadła wtedy m.in. wizyta…
Na stół wjeżdżają tapas, które mniej lub bardziej świadomie wybieraliśmy z menu. Są kanaryjskie ziemniaczki z czerwonym sosem mojo, które pamiętamy z Fuerty, zielone papryczki obsmażane na oliwie,…
Od zawsze twierdzę, że urodziłam się pod złą szerokością geograficzną. W listopadzie przy życiu trzyma mnie chyba tylko perspektywa Świąt, ale gdy grudniowo-świąteczne szaleństwo przebrzmieje wraz z noworocznymi…
Dziś w całej Apulii przytrafiła się … niedziela 😀 Co więcej, pogoda znów dopisała. Piękne słońce i wysokie, jak na kwiecień, temperatury utrzymujące się już któryś dzień sprawiły,…
W piątek rzuciliśmy się na słońce jak szczerbaty na suchary, w sobotę staraliśmy się więc pozostawać w cieniu. Nie było to znowu takie trudne, bo bezchmurnego nieba nie…
Stałam na zadaszonym molo i z przerażeniem patrzyłam na coś co przypominało większą puszkę na sardynki a co dumnie nazywane było speed boat i miało nas dostarczyć z…
To miał być mój dzień! Pierwsze plażowanie, pierwsza kąpiel w morzu, pierwsza szansa żeby przywieźć z tych wakacji coś więcej niż opalone stopy. Wszystko zaplanowałam. Znalazłam plażę na Google…