Bangkok się kocha bądź nienawidzi – przeczytałam w Internecie przed naszą podróżą. 3 dni to zbyt mało by opowiedzieć się za którąkolwiek ze skrajności, ale wystarczająco by stwierdzić, że między miłością a nienawiścią jest cała paleta uczuć, do której nam zdecydowanie najbliżej.
Wróciliśmy! Od wczoraj, z małym jet lagiem i duuużym szokiem termicznym, stąpamy już po polskiej ziemi. Wiedzieliśmy, że jest zimno, ale wiedzieć w teorii a czuć w praktyce to jednak…
W ostatni dzień Malezja pokazała się pogodowo z każdej możliwej strony. Nasze spokojne śniadanie, spożywane na tarasie przy plaży w promieniach pięknego porannego słońca, przerwała nagle olbrzymia wichura, która ze…
Po raz drugi, odkąd jesteśmy w Kuala Lumpur, przemierzamy stragany z chińskimi podróbkami. Tu musi być jakieś jedzenie. Jest Chinatown, są Chińczycy, musi więc znaleźć się jakaś porządna…
Betonowy żar, duchota, pędzące i trąbiące samochody a nam znowu skończył się chodnik. Kuala Lumpur to nie jest miasto dla pieszych. Kluczymy w poszukiwaniu drogi z punktu A…
Mój organizm powiedział dziś stanowcze „jeszcze nie teraz”, gdy omyłkowo wyłączył budzik zamiast odkliknąć kolejną drzemkę. Dobrze, że brzusio stał na straży całej sytuacji i wybudził mnie akurat żeby…
Jeśli ktoś kiedykolwiek w mojej obecności będzie narzekał na prędkość warszawskiego metra, wyślę go na wycieczkę krajoznawczą do Singapuru (na jego koszt oczywiście). Nie dość, że gdy jedzie…
Od naszego pierwszego dnia w Singapurze nie wymagaliśmy zbyt dużo. Jet lag i ilość godzin z dala od łóżka (nie bez problemów wyliczona na potrzeby poprzedniego postu) dawała…