Od zawsze twierdzę, że urodziłam się pod złą szerokością geograficzną. W listopadzie przy życiu trzyma mnie chyba tylko perspektywa Świąt, ale gdy grudniowo-świąteczne szaleństwo przebrzmieje wraz z noworocznymi fajerwerkami, rozpoczyna się dłuuuuuugie wyczekiwanie wiosny, słońca i ciepełka. W tym samym czasie w Barcelonie Hiszpanie mogą cieszyć się 12 stopniami w cieniu i pełnym słońcem. Jakie to szczęście, że dziś mogliśmy taką pogodą cieszyć się razem z nimi.
Małgosia była dziś chyba jeszcze zmęczona po wczorajszym dniu. Gdy po pierwszej drzemce wynurzyliśmy się z domu na spacer przy plaży Bogatell, zasnęła w nosidle 🙂 No właśnie w nosidle. Wychodzi na to, że wciąż mamy niewózkowe dziecko, ale nie dajemy za wygraną. Następnym razem przestawimy siedzisko tak by była przodem do świata a nie nas. Gdy przy tym ustawieniu pomykaliśmy wczoraj przez lotniska, wyglądało jakby się jej podobało. W zasadzie to nie mam jej za złe tej drzemki. Słoneczko grzało w buzię, mamy krok przyjemnie kołysał, tuż obok falował jeden wielki niebieski Miś Szumiś. Sama w takiej sytuacji przycięłabym komara 😀 W dalszej części spaceru rozejrzeliśmy się nieco po dzielnicy Poblenou, w której mieszkamy. Trafiliśmy bardzo przyjemnie. Być może w sezonie jest tu gwarno i nie do życia ze względu na pobliską plażę, ale teraz jest kameralnie, cicho i spokojnie. W małych uliczkach kryją się sklepiki i punkty usługowe, między blokami co raz trafiamy na jakiś skwerek czy mały placyk z ławkami a wszystkiemu uroku dodają pomarańczowe drzewka. Taką zimę to ja rozumiem.
Sprostowanie*
Kabla do aparatu wciąż brak, ale mój najukochańszy, najmądrzejszy i najsprytniejszy mąż Michał znalazł sposób by poradzić sobie bez niego. Dlatego też z tego miejsca chciałam go bardzo ale to bardzo przeprosić za to, iż nie wierzyłam w jego najszczersze chęci ogarnięcia zdjęć na bloga.
*Sprostowanie jest wynikiem przegranego procesu sądowego 😛
3 komentarze
Jesteśmy cierpliwi i poczekamy na zdjęcia. Pozdrawiamy serdecznie całą trójkę.
Trzymam mocno kciuki za „taką zimę”.
Dziękuję Miśku, że wziąłeś aparat. Na aktualizację zdjęć przyjdzie czas. Czytelnicy poczekają bo są wierni… Trzymam kciuki za zimę ma miarę południa Europy.