Malta z trzylatkiem, czy warto? Według nas zdecydowanie tak! Poniżej część pierwsza wpisu o tym jak podstawowe wyjazdowe kwestie prezentowały się podczas naszych maltańskich wakacji z 3-letnią Małgosią w sierpniu 2021. Zapraszam!

Lot

Geograficznie Malta to jeden z tych przyjemnych krajów, do których z Warszawy dotrzemy w 3 godziny bezpośrednim lotem. Takie połączenie oferuje np. Wizz Air i właśnie z tych „tanich” (serio?) linii korzystaliśmy. W przeciągającym się opóźnieniu z pomocą przyszło nasze rodzime Lotnisko Chopina i fajny „gąbkowy” plac zabaw zlokalizowany stosunkowo niedaleko naszej bramki. Co prawda ze względów epidemiologicznych wszystkie strefy zabaw dla dzieci oficjalnie były zamknięte, ale skoro o tym fakcie informowała jedynie tabliczka i nie zostały podjęte żadne inne kroki uniemożliwiające wejście, można się łatwo domyślić, iż nikt za bardzo nie przejmował się tym komunikatem.

Lotnisko na Malcie jest nieduże, ale do kupna ostatnich pamiątek i wypicia kawy z sieciówki w zupełności wystarczy. Rodzicom z małymi dziećmi dedykowany jest oddzielny fast-track do kontroli bezpieczeństwa, gdzie, jak się okazało, pracują najbardziej wyluzowane strażniczki ever. Gdy zdaliśmy sobie sprawę, że w naszym podręcznym dobytku wciąż zalegają niedopita woda i sok w dużo większych niż przepisowe 100ml butelkach, posłusznie wręczyliśmy je paniom, by mogły je wyrzucić do stojących za nimi koszy (tak jak miałoby to miejsce na każdym innym lotnisku poczynając od Lotniska Chopina). Jakież było nasze zdziwienie, gdy rzeczone butelki znalazły się na taśmie, bo to przecież „for the baby”. Michał z kolei nie musiał w końcu rozparcelowywać doszczętnie swojego plecaka foto i prezentować, iż zawarty w nim sprzęt rzeczywiście działa. To chyba była nasza najsprawniejsza kontrola w życiu.

Samochód

Mimo niewielkich rozmiarów kraju, ruchu lewostronnego jak i ponoć dobrze rozwiniętej nowoczesnej sieci publicznych autobusów, po Malcie poruszaliśmy się wynajętym samochodem, zwłaszcza, że cenowo byliśmy mile zaskoczeni (podobne auto we Francji czy Portugalii w tym czasie kosztowałoby kilkakrotnie! więcej). Co by nie mówić, własny samochód to zawsze największa elastyczność i wygoda (zwłaszcza z dzieckiem na pokładzie). Można podjechać gdzie się chce nie patrząc czy akurat jedzie tam jakiś autobus i ewentualnie ile trzeba będzie jeszcze przejść od/do przystanku. Jedynie ostatnie dni w Sliemie spędziliśmy już na własnych nogach, ale wówczas jedyną dalszą wycieczką była ta do Valletty, kiedy to lokalny prom pasażerski Sliema – Valletta był i tak najlepszym rozwiązaniem.

Większość wypożyczalni (jak nie wszystkie) mieści się w obrębie wielopoziomowego parkingu dosłownie kilka kroków od budynku terminala lotniska. Tym razem korzystaliśmy z sieci Avis. Od razu zaznaczę, iż w tej kwestii nie mamy faworyta. Wyboru dokonujemy zawsze porównując oferty z kilku źródeł. Co więcej, nasze doświadczenie pokazuje, że każda jedna sieć ma jednakowo niedopracowany proces wynajmu, w którym najpierw online wypełniasz milion danych po to by… większość z nich musieć potem podać na nowo już osobiście. Foteliki dziecięce zawsze trzeba sobie zamontować samemu a ich jakość zawsze pozostawia wiele do życzenia. Tym razem jednak to jakość wypożyczonego samochodu okazała się tragiczna. W kabinie po każdej trasie zbierała się woda z klimatyzacji robiąc nam z Małgosią regularne bajoro pod stopami. Co więcej, z jednej opony stale uciekało powietrze, tak, że każdą wycieczkę zaczynaliśmy od poszukiwania kompresora. Byłoby to o wiele prostsze gdyby dysponowała nim każda lub chociaż większość stacji benzynowych. Nasze problemy z autem zgłaszaliśmy będąc na Gozo i rozwiązaniem miał być inny samochód, sprowadzony na następny dzień. Oczywiście nikt się już do nas potem nie odezwał. Problem z oponą osiągnął swój punkt kulminacyjny tuż przed wylotem, gdy po kilku dniach nieużywania samochodu kapeć był tak wielki, że nie dałoby rady dojechać z nim gdziekolwiek (a co dopiero kilka kilometrów na lotnisko). Ponowny telefon do Avisa i rzutem na taśmę przysłali pomoc drogową, która zmieniła nam oponę. O poziomie naszego niezadowolenia napisaliśmy w ankiecie, w rezultacie czego dostaliśmy przeprosiny i voucher do wykorzystania na następny raz, nie mniej niesmak pozostał.

Zakwaterowanie

Za nami 4 różne noclegi (dwa hotele na Malcie i dwa B&B na Gozo). W międzyczasie rozważaliśmy jeszcze wynajem jakiegoś mieszkania, ale luksus codziennych gotowych śniadań wygrał tym razem z ilością metrów kwadratowych. Niestety tak jak mile zaskoczyła nas cena za wynajem samochodu, tak z noclegami było zupełnie na odwrót. Być może to szczyt sezonu, być może próba zrekompensowania sobie strat po lockdownie i utrzymania się na powierzchni w gorszym okresie, nie mniej przeciętna cena w stylu 100 € na dzień (dla naszej trójki ze śniadaniem) była dla nas niespodzianką. Co więcej, nie stanowiło żadnej różnicy czy rezerwacji dokonujemy dzień czy 2-3 tygodnie wcześniej. No cóż, przynajmniej każdy nocleg na jaki trafiliśmy możemy polecić z czystym sumieniem.

  • Urban Valley Resort & Spa (Malta) – świetna korelacja jakości do ceny, przestronny pokój, smaczne śniadania rano, w ciągu dnia możliwość skorzystania z bistro a wieczorem z restauracji na miejscu, dwa baseny i plac zabaw dla Małgosi
  • Ta Pinu Bed & Breakfast (Gozo) – B&B prowadzone przez przemiłą rodzinę w pięknym zabytkowym domu, pyszne lokalne śniadania (których niedojedzoną część dostawaliśmy zawsze w torebkach na wynos), skromny pokój, ale z bezpośrednim wyjściem na taras na dachu co stanowiło nie lada atrakcję
  • Narcisa Farmhouse B&B (Gozo) – B&B prowadzone przez Rosjankę i Włocha, na śniadanie można było zjeść placki z cukinii z domowego ogródka i było to jedyne miejsce gdzie mimo pandemii w końcu można było obsłużyć się samemu, mały basen na tyle domu, niewielki stylowy pokój ze sporym balkonem i niestety nie największym łóżkiem, dobra lokalizacja (niedaleko przyjemne „centrum” malutkiego Nadur gdzie wieczorem można się udać na kolację)
  • AX The Palace (Malta) – hotel 5-gwiazdkowy czyli nocleg na wypasie (lubimy czasem zaszaleć z ostatnim noclegiem wakacji), duży pokój z balkonem z widokiem na…. inny budynek (te z lepszymi widokami były oczywiście jeszcze droższe), największe łoże świata, łazienka zarówno z wanną jak i prysznicem, basen na dachu, ale niestety zbyt mały by pomieścić wszystkich hotelowych gości, świetne śniadania, fantastyczna lokalizacja w samym środku Sliemy, kilka minut spacerem od promenady

Jeśli chodzi o jakieś udogodnienia dla dzieci, to nie nastawiałabym się na nie zbytnio. Czasem można trafić na możliwość wypożyczenia łóżeczka turystycznego, ewentualnie spotkamy krzesełko dla bobasa przy śniadaniu i właściwie to by było na tyle. Atrakcją zawsze będzie basen a wspomniany wyżej Urban Valley Resort & Spa miał ich nawet dwa i plac zabaw pomiędzy (szał!). Warto być również świadomym tego, że z punktu widzenia hotelu (lub innego miejsca noclegowego) takiemu 3-latkowi wciąż bliżej jest do niemowlaka niż do dorosłego, co może rzutować na różny sposób potraktowania go w kwestii spania lub śniadania. Np. w Urban Valley Resort & Spa i Narcisa Farmhouse B&B nasz pokój był pokojem 2-osobowym z 1 małżeńskim łóżkiem (niekoniecznie w rozmiarze king w przypadku tego drugiego miejsca). W AX The Palace Małgosia dostała natomiast oddzielne łóżko-dostawkę, ale akurat tam było ono zupełnie zbędne. Nasze małżeńskie łoże było bowiem rozmiaru dwóch połączonych king size bed i śmiało mogła tam spać nawet 5 osobowa rodzina ;P W Ta Pinu Bed & Breakfast dostaliśmy standardowy 3-osobowy pokój, ale tam z kolei śniadanie serwowane do stolika (nie w formie bufetu) nie obejmowało za bardzo Małgosi. Właściciel wychodził z założenia, że taki maluch będzie jadł zapewne słodkie płatki na mleku, ewentualnie jogurt lub owoc i zazwyczaj tylko to Małgosi proponował. Co prawda nie stanowiło to dla nas wtedy większego problemu, bo po pierwsze na Malcie Małgosia przyjęła bardzo specyficzny system żywienia pt. „rano mleko i kawałek arbuza a prawdziwe jedzenie zaczyna się od południa” a po drugie nasze porcje były tak duże, że było czym się dzielić. Nie mniej takie podejście stało w pewnej kontrze do tych 3 łóżek w pokoju.

Po więcej informacji zapraszamy do części drugiej.

Author

Write A Comment

Witryna wykorzystuje Akismet, aby ograniczyć spam. Dowiedz się więcej jak przetwarzane są dane komentarzy.