Mijają właśnie dwie doby od ostatniego posta. Jest niedziela, powoli zachodzi słońce, siedziby na ręcznikach na plaży (bez laptopa oczywiście, piszę w notesie) i w końcu wakacyjnie się byczymy.
1200 km i 16h w samochodzie by plan na sobotę móc zrealizować w 100%. Jest popołudnie dnia następnego. Nadrabiamy blogowe wpisy 😉 Tak więc po kolei …