Albania pożegnała nas jak… przemytników! Na granicy zostaliśmy skierowani do specjalnego hangaru z kanałem i podnośnikiem dla samochodów, gdzie kazano nam całkowicie opróżnić bagażnik i kabinę. Następnie, samochód…
Starzejemy się! Kiedyś czarną pandą bez klimy mknęliśmy przez korsykańskie serpentyny. Nie straszne nam były zawijasy, nagłe wzniesienia czy spadki, nie straszna temperatura. Wczoraj, pokonywanie trasy SH8 przyprawiało…
To uczucie gdy jesteś ponad 2 tys. km od domu, w miejscu, gdzie na rok przypada ponad 300 słonecznych dni i budzi Cię… burza! a potem przez większość…
Czasami najbliżej nie znaczy najszybciej. Okazało się, że z naszego końca świata do Sarandy – pierwszego z dwóch albańskich przystanków – dużo sprawniej dostaniemy się przez greckie autostrady.