Bałtyk w marcu? W sumie czemu nie! – pomyślałam. Zarówno ja jak i Michał polskie wybrzeże znamy tylko w wydaniu letnim lub co najmniej ciepło wiosennym. Małgosia to już w ogóle „wielką wodę” kojarzy wyłącznie z wakacjami i możliwością kąpieli. Poza tym, wyposzczeni przez pandemię marzyliśmy o długim weekendzie poza Warszawą. Kierunek grał tu w zasadzie rolę drugorzędną.
Tag