Dzisiejsza podróż bezapelacyjnie wygrywa konkurs na najdłuższe tysiąc kilometrów wszech czasów. Każdy jeden liczył się podwójnie, ulice były pełne niedzielnych kierowców (żeby nie nazwać ich dobitniej), wypadków i robót drogowych wszelkiej maści. Niespełna 13 godzin – tyle czasu zajęło nam dziś przetransportowanie się z Warszawy do węgierskiego Szeged.
… by się przydał 🙁 Wszystko co dobre szybko się kończy. Dokładnie dwa tygodnie temu postawiliśmy po raz pierwszy nasze stopy na greckiej ziemi a dziś zimne i…
1000 km w 13 godzin – tak w skrócie można podsumować dzisiejszą podróż. Jej łatwość i bezproblemowość totalnie nas zaskoczyły. Ze wszystkich potencjalnie newralgicznych momentów wychodziliśmy obronną ręką.
Dzisiejsza pobudka zdecydowanie nie należała do ulubionych: Pora wracać – krzyczy budzik. Za oknem jeszcze ciemno, do tego w dalszym ciągu pada. Nie ma wyjścia, musimy dzisiaj dojechać nad Balaton,…
Poranna ucieczka z hotelu, została zaplanowana na godzinę piątą rano. Nieprzyjazna atmosfera okolicy nie pozwoliła na pełnowartościowy wypoczynek. Ja wprawdzie spałem jak dziecko, ale Monia już nie najlepiej.…
Szybkie pozdrowienia z trasy! Połowa już za nami. Właśnie zatrzymaliśmy się na małe śniadanko zarówno dla nas jak i dla Leona 🙂 i korzystamy z darmowego hot spota…
No to pierwszy odcinek trasy za nami. Po 13 godzinach w samochodzie dotarliśmy do Zagrzebia – miejsca naszego noclegu na trasie. Jechało się różnie 😉 Krzysiek – odpowiedni…
Dziś przed nami niespełna 1000 km – taka odległość dzieli bowiem Lublin od Zagrzebia (stolicy Chorwacji), gdzie mamy zaplanowany nocleg. Jutro pozostanie nam jeszcze ok 800 km do naszego…
Z dwudniowym zapasem croissantów i wspomnieniami na całe życie wyruszyliśmy dziś w drogę powrotną do domu. Poszło całkiem sprawnie i najważniejsze, że bez niespodzianek. 1200 km jednak robi…
Właśnie przekroczyliśmy granicę Słowacko – Austriacką i jesteśmy po bardzo drogim śniadaniu na stacji benzynowej. Jako, że 25 zł od łebka jak na kawę i kanapkę to lekka…
Jest tuż przed 6 rano. Budzimy się w Milówce gdzie dotarliśmy wczoraj po ok 6 godzinach jazdy. Droga od Krakowa była straszna. Podtopienia z tego tygodnia zaskutkowały objazdami.…